Bardzo często trafiają do mnie psy i koty z poważnymi zaburzeniami zachowania, których opiekunowie dopiero po spotkaniach z kilkoma behawiorystkami wykonują pierwsze badanie krwi. To tak jakby zapalenie wyrostka robaczkowego leczyć homeopatią i psychoterapią. W ostatniej monografii Magazynu Weterynaryjnego „Behawioryzm psów i kotów” ukazał się mój artykuł na temat zaburzeń zachowania towarzyszących chorobom układu pokarmowego.
Okazuje się, że jednym z najważniejszych zagadnień jest mikrobiom przewodu pokarmowego, czyli ogół mikroorganizmów zamieszkujących jelita. Jest on często nazywany „drugim mózgiem”, tak bardzo wpływa na zachowanie zwierząt. Twój pies długo przyjmował antybiotyki, cierpi na choroby przewodu pokarmowego lub jako szczenię nie był karmiony naturalnie, a teraz dziwnie się zachowuje? Zanim poszukasz behawiorysty sprawdź czy nie boli go brzuch.
Z mojej kilkunastoletniej praktyki lekarskiej wynika, że najczęściej u podstaw nadmiernego wylizywania lub łapania niewidzialnych much leżą problemy… układu pokarmowego. To dlatego tak ważne, żeby w przypadku zmiany zachowania zwierząt rozpocząć od prawidłowej diagnozy weterynaryjnej.
Scooby-Doo
Pamiętacie długaśny jęzor Scooby-Doo? Mokre powitanie kiedy buzia znajdzie się zbyt blisko psiego pyska – tak zachowuje się wielu naszych czworonożnych przyjaciół. Lizanie należy do naturalnych czynności psów – w ten sposób m.in. utrzymują higienę i zdobywają informacje z otaczającego je świata. Czasem jednak wylizują nadgarstki do gołej skóry (albo mocniej), namiętnie liżą opiekunów, posłanie, szyby, a nawet powietrze. To znak, że trzeba przeprowadzić badanie kliniczne i diagnostykę.
Jeśli lekarz weterynarii wykluczy problemy dermatologiczne, neurologiczne czy choroby stawów to prawdopodobnie przyczyną nadmiernego lizania są właśnie choroby układu pokarmowego. W każdym przypadku w trakcie wywiadu opiekun powinien poinformować lekarza o ostatnich zmianach w otoczeniu zwierzęcia, ponieważ stres często nasila objawy lub sam prowadzi do ich wystąpienia.
Kanadyjscy badacze (Becuwe-Bonnet i in., 2012) wykazali, że wyleczenie pierwotnej choroby pokarmowej przynosi poprawę lub wręcz eliminuje nadmierne wylizywanie. U moich pacjentów z chorobami pokarmowymi obserwuję również namiętne wyjadanie trawy i kopanie w podłodze. W skrajnych przypadkach psy przyjmują postawę „modlitewną”, która przypomina ukłon zapraszający inne zwierzęta do zabawy. Wylizywanie jest jednak najczęstszym objawem choroby układu pokarmowego.
Złap mnie jeśli potrafisz…
„Łapanie niewidzialnych much” (ang. fly biting) z definicji jest trudniejsze nawet niż zadanie Carla Hanratty’ego w pamiętnym filmie Spielberga. To rzadkie zjawisko rzeczywiście przypomina zachowanie zwierząt przy chwytaniu prawdziwych owadów. Przez wiele lat łapanie much uznawano za przykład choroby obsesyjno-kompulsyjnej, objaw halucynacji lub napadów padaczkowych.
Tymczasem – tak jak się już domyślasz – okazało się, że u podłoża tego zachowania leżą choroby układu pokarmowego. Przeprowadzone badania (Frank i in., 2012) pozwoliły zidentyfikować wśród przyczyn m.in. refluks żołądkowo-przełykowy, opóźnione opróżnianie żołądka i zapalenie dwunastnicy. Te choroby w większości przypadków można wyleczyć. Jeśli jednak zwierzę nie zostanie prawidłowo zdiagnozowane i np. zamiast leku na nadkwasotę dostanie lek psychotropowy, skazujemy je na długie męczarnie. Warto pamiętać, że zaburzenia kompulsywne zazwyczaj mają swoją pierwotną przyczynę lub wtórnie wikłane są przez następstwa kompulsji (np. zakażenia bakteryjne ran powstałych a skutek wylizywania). Dlatego w każdym tego przypadku konieczna jest ścisła współpraca behawiorysty ze specjalistami innych dziedzin weterynaryjnych.
Do każdego psa i każdego niepożądanego zachowania trzeba podchodzić holistycznie. Pozwoli to nie tylko wyleczyć chorobę, ale również nie zaburzy pracy innych organów i psychiki zwierzęcia.
Lekarzy weterynarii zainteresowanych dodatkowymi informacjami na temat zachowań towarzyszących chorobom układu pokarmowego odsyłam do Monografii Magazynu Weterynaryjnego z doskonałymi tekstami moich koleżanek i kolegów po fachu.